niedziela, 23 grudnia 2018

12 dni anime 2018 - 2. MALpokalipsa

Jak wspominałam, na początku roku byłam pełna optymizmu co do nadrabiania animcowych zaległości i ogarniania sezonówek. Niestety, dobra passa za długo nie potrwała, już chyba pod koniec stycznia z powodów różnych złapałam obsuwę ze wszystkim (oprócz lodowych dziewczynek) i z tego zimowego sezonu, z którym miałam być na bieżąco, standardowo została mi masa pozaczynanych i niepokończonych serii czekających na zmiłowanie. Wiosny też za dobrze nie zaczęłam, ale z czasem trochę nadrobiłam i nawet wyglądało na to, że wreszcie udało mi się złapać równowagę między anime a mangą - w sensie czytać też trochę mang, a nie tylko same animce.

Więc oczywiście akurat wtedy szlag musiał trafić MyAnimeList i wszystko to poszło w cholerę.

Nie, żebym nie lubiła anime czy mang samych w sobie, bo lubię, właśnie zaliczona przerwa od jednego i drugiego dobitnie mi to uświadomiła. Ale takie książki też niby lubię czytać, a w tym roku przeczytałam ich... khm... może nie wchodźmy w szczegóły, ile dokładnie. Tragicznie mało w każdym razie. Zazwyczaj nawet jeśli mam ochotę coś obejrzeć czy przeczytać prawie zawsze ciężko jest mi się zebrać i wziąć z półki czy tam kliknąć "odtwarzaj". W kwestii mangoanimców MAL zawsze był świetnym lekarstwem na obie te przypadłości, zwłaszcza w połączeniu z Animegraphem i różnymi klubami. Jakoś tak łatwiej mi siąść i coś obejrzeć, kiedy wiem, że potem będę mogła sobie to dodać do listy, porządnie otagować, popatrzeć z satysfakcją, ile to już mam skończonych serii, obejrzanych odcinków i jak zmieniły się te wszystkie fikuśne wykresiki i statystyki na MAL Graphie, a później jeszcze odhaczę sobie dzięki tej serii ileś pozycji w iluś czalendżach w jednym klubie, w innym trochę się powymieniam opiniami o niej, a jeśli jest sezonówką to w jeszcze innym może zagłosuję jako na jedną z najlepszych w aktualnym sezonie. Bez tego wszystkiego oglądanie anime w moim wydaniu polega głównie na myśleniu, że warto by coś obejrzeć, i nieoglądaniu tego.

Z drugiej strony co prawda brak działającego MAL-a uświadomił mi, ile właściwie dziennie czasu marnowałam na tej stronie, ale zamiast tego zaczęłam po prostu marnować czas gdzie indziej, więc jednak korzyści z MALpokalipsy żadnych nie stwierdziłam. Tym bardziej, że kiedy już w końcu wszystko stopniowo wróciło do normy byłam kompletnie wybita z rytmu i jak wcześniej jeszcze coś tam oglądałam, nawet nie mogąc dodać do swojej listy, tak wtedy kompletnie mi się odechciało, tak że ostatecznie postanowiłam sobie zrobić tę wyżej wspomnianą, w sumie nadal trwającą przerwę. Która akurat swoje dobre strony ma, takie jak właśnie uświadomienie sobie, że nawet najbardziej sztampowe isekaioharemy mają jakiś swój urok, i możliwość zaczęcia zimowego sezonu zupełnie na świeżo. Miejmy tylko nadzieję, że zacznie się równie przyjemnie*, jak ten rok wcześniej, i że w nowym roku żadne czynniki zewnętrzne nie przeszkodzą mi w realizowaniu szczytnego celu ogarnięcia wreszcie sezonówek tudzież tego całego tałatajstwa z "watching" i "on hold".

*Tzn. przyjemnie pod tym względem, że będzie sporo fajnych serii, nie że będzie jakakolwiek dobra, bo że będzie przynajmniej jedna, której dam przynajmniej 9/10, to wiem już teraz.

6 komentarzy:

  1. Ja skorzystałam na wyłączeniu MALa wypróbowując inne serwisy - na niektórych miałam już nawet profile, ale uzupełniane tylko backupami z MALa. Przekonałam się, że na przykład takie Kitsu dużo bardziej mi odpowiada. Jedyny problem w tym, że MAL jest popularny, więc wszyscy siedzą tam i woleli, jak Ty, zaczekać aż wstanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też próbowałam z innymi serwisami, ale szczerze mówiąc każdy jeden mnie do siebie zraził, zanim jeszcze doszłam do zakładania konta xD

      Usuń
  2. Ja nie mogę nigdy skończyć tego mala - mam go od lat i ciężko mi go uzupełnić... może kiedyś mi się uda ;) Chyba ostatnio skończyłam na literce G XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, ja założyłam od razu, jak tylko wzięłam się na dobre za oglądanie anime, więc pod tym względem problemów nigdy nie miałam xD

      Usuń
  3. Nigdy nie umiałam prowadzić MALa, mam konto, ale i tak wolę zapisywać sobie tytuły obejrzanych rzeczy itp. w notatniku na komputerze. XD
    Ale z drugiej strony, to nie udzielałam się w żadnych klubach i nie miałam tam takiej aktywności jak Ty, także to pewnie dlatego. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe :3 Chociaż osobno zapisane wszystkie tytuły na wszelki wypadek to też mam xD

      Usuń