piątek, 28 grudnia 2018

12 dni anime 2018 - 4. Aryaryaryagi-kun i spółka

Początkowo do Monogatari podchodziłam jak do jeża, częściowo dlatego, że nic, co o tej serii słyszałam, specjalnie mnie do niej nie zachęcało, a częściowo, bo tak się składa, że pierwszy raz dowiedziałam się o niej (to znaczy dowiedziałam się, że te różne dziewczynki, które czasami widuję na gifkach czy obrazkach, to właśnie z tego animca, i mniej więcej zaczęłam kojarzyć, o czym to) z postów ludzi, którzy uświadomili mi też, że elityści istnieją naprawdę, a nie tylko jako wyzwisko w milion pińcetnym wątku p.t. "jak ktoś śmie oceniać mangoanimce inaczej niż ja" na MAL-u; jak łatwo się domyślić, nie wzbudziło to we mnie specjalnie gorącego entuzjazmu. Co prawda planowałam kiedyś się zapoznać, żeby mieć jako takie pojęcie, ale nie traktowałam tego specjalnie priorytetowo.

Ostatecznie do oglądania siadłam ze względu na, a jakże, czalendż w jednym z MAL-owych klubów, z niemal stuprocentową pewnością, że będę się nudzić. Potrwała ona może kilka minut, dopóki sobie nagle nie uświadomiłam, że hej, to wygląda całkiem jak Madoka. Po szybkim sprawdzeniu - ach, no tak, jedno i drugie z tego słynnego studia od złamanych szyj - byłam już bardziej optymistyczna, jeśli nawet sama seria by mnie nudziła, wiedziałam przynajmniej, że będzie przyjemnie dla oka. I prawdopodobnie w dużym stopniu właśnie dzięki stronie wizualnej ostatecznie Monogatari - a przynajmniej ta część, którą na razie mam za sobą, Bake, Nise i Nekomonogatari: Kuro - mi się spodobało.

Bo tak szczerze mówiąc sama fabuła i proporcje dialogów do całej reszty dość średnio mi odpowiadają. O ile nie powiedziałabym, że ogląda mi się to anime źle, o tyle na pewno jest to cholernie męczące, więcej niż dwa, trzy odcinki na raz nie da rady. Co do fabuły, zawsze kiedy widzę że ktoś o niej rozmawia w pierwszej chwili jestem trochę zaskoczona, że tam jakaś jest; zawsze mi się zdawało, że wszystko, co się w tej serii dzieje, to takie plot device'y, żeby bohaterowie mieli okazję znowu przez x minut rozmawiać. Niespecjalnie mnie kiedykolwiek, może poza arkiem Mayoi, obchodziło, co będzie dalej, głównie dlatego, że przecież wiadomo, że będą dialogi. Dużo dialogów.


Bohaterowie natomiast to druga obok strony wizualnej kwestia, która jest w Monogatari jest dla mnie bardzo na plus. Spodziewałam się typowego haremiku dziewcząt z góry przewidzianego pod bycie waifu i sprzedaż merchu, dostałam... W sumie cholera wie, może i właśnie to, tylko że tym razem trafiające w moje gusta. Za jedną Nadeko nie przepadam, a Kaiki mnie bardzo zawiódł, poza tym polubiłam każdego, kto się pojawił. Czyli głównie dziewczyny, ze szczególnym uwzględnieniem Senjougahary na pierwszym miejscu. Biorąc pod uwagę, że nawet w seriach z przeważająco żeńską obsadą często moim ulubieńcem jest facet, za samo to animiec ma ode mnie plusa. I głównie też dla Senjougahary postaci będę kolejne sezony oglądać, bo z innych rzeczy jedyne, co mogłoby wywrzeć na mnie jakieś szczególne wrażenie, to gdyby nagle przez cały odcinek nikt się nie odzywał, a na to nie liczę.

4 komentarze:

  1. Brak dialogów, mówisz? To chyba czas sięgnąć po Kizumonigatari XD

    Pierwsze serie są takimi zwykłymi odhaczaczami potworków na daną dziewczynkę. Dopiero przy okazji Monogatari Second Season historia już nie idzie tak bardzo liniowym torem (choć majstersztykiem i tak ciężko ją nazwać).

    Fajnie, że spróbowałaś nowej franczyzy :) Jak nie pyknie, to chociaż czemu. A jak polubisz, to tylko więcej rzeczy jest do oglądania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie że tam ich nie ma? o.o Aż niewiarygodne! xD Noale jeszcze trochę do Kizu mam, oglądając wg dat wychodzenia, może po drodze nawet uda mi się gdzieś tam za dialogami dostrzec fabułę xD

      Usuń
  2. Kiedyś próbowałam, ale zobaczyłam parę odcinków i odpadłam. Zbyt chaotyczne to dla mnie było, a postaci mnie tylko irytowały. Może za młoda byłam, i trzeba by dać drugą szansę. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja wiem, to jest imo bardzo "hit or miss" seria, albo się spodoba od razu, albo nie. Chociaż oczywiście z czasem może się zmienić podejście :3

      Usuń